2015-08-14 00:00 Bartosz Aleksandrowicz, fot. Adam Ciereszko

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 2:1

Lech Poznań ponownie gorszy od rywali. W meczu 5. kolejki Ekstraklasy Kolejorz przegrał w Lubinie 1:2. Gola w ostatniej akcji meczu dla mistrza Polski zdobył Marcin Robak.

Lech Poznań ponownie gorszy od rywali. W meczu 5. kolejki Ekstraklasy Kolejorz przegrał w Lubinie 1:2. Gola w ostatniej akcji meczu dla mistrza Polski zdobył Marcin Robak.

Cztery punkty, trzy punkty zdobyte i pięć zdobytych – dokładnie taki sam dorobek miały po czterech kolejkach ekipy Lecha i Zagłębia. Mistrz i beniaminek startu ligi nie mogły zaliczyć startu ligi do udanych. Oczekiwania wobec obu drużyn były dużo większe, lecz ich dorobek punktowy pozostawiał sporo do życzenia. Przełamać w piątek mogła się tylko jedna drużyna.

Lechici do Lubina udali się w mocno zdekompletowanym składzie. W kadrze nie znaleźli się m.in. kontuzjowani Kasper Hamalainen czy były gracz „Miedziowych”, Szymon Pawłowski. Do wyjściowej jedenastki wrócili natomiast Łukasz Trałka, Gergo Lovrencsics oraz Tamas Kadar. Tym samym po raz pierwszy w jedenastce znalazło się miejsce dla wszystkich trzech Węgrów reprezentujących Lecha, bowiem jako ofensywny pomocnik od pierwszej minuty wystąpił David Holman.

Od pierwszego gwizdka ostro do ataku ruszyli lechici. Na oddanie strzału mistrzowie Polski potrzebowali ledwie 20 sekund. Po akcji Davida Holmana z dystansu próbował strzelać Łukasz Trałka, lecz zrobił to bardzo niedokładnie. Kolejorz nieźle mecz rozpoczął, ale jeszcze lepiej zrobili to gospodarze. Pierwsza akcja efektu nie przyniosła, choć Vlasko ładnie dośrodkował na głowę Papadopoulosa , Czech okazję zmarnował. Skuteczny chwilę później był za to Krzysztof Janus. Zawodnik Zagłębia we wtorek strzelił dwie bramki Błękitnym Stargard Szczeciński, a dziś w 7. minucie otworzył wynik meczu po płaskim dograniu Dorde Cotry z lewej strony boiska.

Kolejorz stracił nie tylko gola, ale i Gergo Lovrencsicsa. Węgier ucierpiał już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu meczu, gdy jeden z rywali wyskakując do piłki, mocno uderzył go w bark. Ból nie pozwolił kontynuować skrzydłowemu gry, więc na boisku pojawił się Dariusz Formella. W ten sposób bardzo szybko okazało się, że i wyprawa na Dolny Śląsk przyniesie straty osobowe.

Formella szybko po wejściu pokazał, że ostatnio świetnie bije stałe fragmenty gry. To po jego silnym dośrodkowaniu i niepewnej interwencji Forenca, szansę miał David Holman. Za długo jednak poprawiał przyjęcie i w efekcie uderzył nad bramką. Lepiej przymierzył w 19. minucie jego rodak, Tamas Kadar, lecz przy dużej odległości i niezbyt silnym uderzeniu, golkiper Zagłębie interweniował z dużym spokojem.

Lech prowadził grę, ale nie potrafił w ataku pozycyjnym stworzyć większego zagrożenia. Zagłębie zaś choć rzadko, to bardzo groźnie kontrowało. Jedna z takich akcji powinna dać lubinianom drugą bramkę, gdy po centrze z prawej strony zamykał akcję Łukasz Janoszka. Skrzydłowy chciał z pierwszej piłki efektownie huknąć z woleja, ale skiksował. W odpowiedzi Formella świetnie dograł z rzutu wolnego, jednakże Kamiński nie zdołał głową uderzyć w światło bramki. Gra przeniosła się na drugą stronę i znów Zagłębie miało wyśmienite okazje. Najpierw pojedynek sam na sam z Papadopoulosem wygrał Burić, a po rzucie rożnym tuż obok słupka główkował Piątek. Minęło kilkadziesiąt sekund i potężnie tuż nad bramką strzelił Rakowski. Gospodarze byli nieskuteczni, ale jeszcze przed przerwą wynik podwyższyli. Piłka kilka razy wracała w pole karne, w końcu po uderzeniu z dystansu i odbiciu od jednego z obrońców, spadła pod nogi Piątka, a ten bez problemu wpakował ją do siatki.

Trener Maciej Skorża postanowił w przerwie zareagować na słabą grę zespołu zmianami i wykorzystał dwie pozostałe roszady. Na boisku pojawili się Karol Linetty i Denis Thomalla. Nowi gracze mieli odmienić grę Kolejorza, ale od początku drugiej części to Zagłębie wciąż było w natarciu. Kilkanaście centymetrów zabrakło do wpisania się na listę strzelców Tosikowi, który skorzystał z centry z rzutu wolnego. Lech odgryzł się próbami Formelli, Thomalli, a także Robaka, lecz za każdym razem piłka wędrowała w sporej odległości od bramki.

Dopiero w 65. minucie mistrzowie Polski dali wyraźny sygnał, że nie rezygnują z walki o korzystny rezultat. Dawid Kownacki otrzymał podanie z prawej strony boiska i wycofał do Karola Linettego. Drugi z wychowanków Lecha uderzył precyzyjnie przy słupku, lecz dobrze interweniował Forenc. Chwilę później po rzucie rożnym w dobrej pozycji znalazł się Robak, ale tak jak przy swoich poprzednich próbach, nie trafił w bramkę.

Gra obu zespołów trybun nie porywała. Kibice zerwali się ze swych miejsc na kwadrans przed końcem. Po jednym z wielu rzutów wolnych doszło do zamieszania w polu karnym, w którym piłka trafiła w rękę Marcina Robaka. Arbiter Tomasz Musiał nakazał jednak grać dalej, z czym miejscowi nie chcieli się pogodzić. Musieli jednak grać, a chwila dekoncentracji mogła ich kosztować gola. Dobre uderzenie po ziemi w wykonaniu Dariusza Formelli skończyło się jednak trafieniem w Dawida Kownackiego. Zwycięstwo gospodarzy nie było choćby przez chwilę zagrożone, a mogło być jeszcze wyższe, gdyby bardziej precyzyjnie z rzutu wolnego uderzył Maciej Dąbrowski. Zagłębie było tego dnia od Lecha zespołem zdecydowanie lepszym i wygrało zasłużenie. Kolejorz na poprawę gry czasu ma niewiele, mecy skończył jednak pozytywnym akcentem. W ostatniej akcji spotkania Łukasza Trałka uderzył nieczysto na bramkę i... zaliczył asystę. Futbolówka trafiła do Marcina Robaka, a ten zdołał złożyć się do uderzenia głową kierując piłkę do bramki. Oby gol ten był dobrym znakiem, bowiem już w czwartek mistrz Polski zmierzy się w najważniejszym obecnie dla klubu starciu z Videotonem, którego stawką jest faza grupowa Ligi Europy.

Zagłębie Lubin – Lech Poznań (2:1)

Bramki: Janus (7’), Piątek (45+1’) - Robak (90+3')

Żółte kartki: Rakowski - Kędziora

Zagłębie: Forenc - Todorovski, Guldan, Jach, Ćotra - Tosik, Rakowski - Janus, Vlasko (34. Piątek), Janoszka (85. Sobków) – Papadopulos (78. Dąbrowski)

Lech: Burić – Kędziora, Kadar, Kamiński, Ceesay – Trałka, Tetteh (46. Linetty) – Lovrencsics (12. Formella), Holman (46. Thomalla), Kownacki – Robak

Next matches

Friday

03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań

Sunday

12.05 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Legia Warszawa

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices